Fotogeniczna mapa Polski – Lublin, część 1.
On
Myślałam, że napisanie posta na temat weekendu w Lublinie będzie znacznie łatwiejsze. W końcu znam go niemal na wylot. To miasto, w którym się urodziłam i spędziłam prawie połowę dotychczasowego życia. Niektórymi ulicami chodziłam setki razy, najbardziej znane miejsca widziałam tak często, że teraz już nawet nie zwracam na nie uwagi. Najciekawsze punkty odwiedzałam z aparatem wielokrotnie, więc teraz nie jest to wszystko dla mnie tak świeże i ciekawe jak kiedyś. Nie zmienia to faktu, że w Lublinie czuję się wspaniale i z przyjemnością spaceruję tymi samym ścieżkami. Tym razem pokażę Ci zaledwie skrót tego, co możesz zobaczyć w Lublinie, a co nam udało się odwiedzić w czasie dwóch krótkich spacerów.
Punktem obowiązkowym jest samo centrum, bo to tu znajduje się znakomita większość lubelskich atrakcji (poza centrum warto zobaczyć np. Muzeum Wsi Lubelskiej, o którym pisałam miesiąc temu). Spacer zacznij od Krakowskiego Przedmieścia i deptakiem przejdź na Stare Miasto. Tam przywita Cię Brama Krakowska (zanim przez nią przejdziesz, wstąp na lody do Anabilis, my tak zrobiliśmy), a kawałek dalej postać unosząca się nad ziemią. Domyślam się, że przypomina o corocznym Carnavale Sztukmistrzów, który obok Jarmarku Jagiellońskiego i Festiwalu Inne Brzmienia jest najbardziej znanym lubelskim wydarzeniem i gromadzi najwięcej turystów. Jeśli lubisz tłumy, koniecznie zajrzyj wtedy do Lublina 🙂 Jeśli jednak wolisz spokojny spacer i uważne doświadczanie miejsca, wybierz jakikolwiek inny termin, a i tak na pewno poczujesz lubelski klimat. Spacerując po Starym Mieście koniecznie zajrzyj do mojej ulubionej lubelskiej restauracji Mandragora, z przepysznymi daniami kuchni żydowskiej. Mam do niej sentyment nie tylko z powodu cudownej gęsi i pierogów z czosnkiem, ale i licznych randek, które mieliśmy przyjemność tam odbyć. Spacer po starej części Lublina warto zakończyć w Muzeum Lubelskim na Zamku, gdzie poza wystawami możesz zajrzeć do pięknej i wyjątkowej Kaplicy Trójcy Świętej oraz baszty, z której rozciąga się widok na Lublin. Wiem, że pominęłam kilka ważnych punktów programu, na pewno do nich wrócę jeszcze tego lata!
Zrobię teraz szybki przeskok na Aleje Racławickie, gdzie mieści się Centrum Spotkania Kultur. Przez wiele lat było to miejsce zwane „teatrem w budowie” i chyba nic nie zapowiadało, że nadejdzie dzień, kiedy coś z tego wreszcie powstanie 🙂 Aż nagle, kilka lat temu, pojawiła się dość nietypowa dla Lublina budowla, która stała się miejscem różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych. I choć z pewnością warto tam zajrzeć właśnie ze względu na kulturę, to koniecznie poświęć też chwilę na obejrzenie samego budynku i pobieganie z dziećmi po jego części, którą poniżej prezentuję. Okazuje się, że to jedna z ulubionych lubelskich atrakcji naszych krasnali. Muszę tu jeszcze wspomnieć o jednym miejscu, które odwiedzamy wieczorową porą i bez dzieci, a które mieści się w tym samym budynku. Gdy zapadanie zmrok, zajrzyj do Browaru Zakładowego Wielokran 🙂 Warto spróbować piwa robionego z pasją!
Na koniec przywołam jeszcze kawiarnię ParZona, w której byliśmy pierwszy raz, ale na pewno jeszcze odwiedzimy. Tak pysznej szarlotki dawno nie jadłam! Lody też przewyborne! Znajdziesz ją po drodze ze Starego Miasta w kierunku Centrum Spotkania Kultur.
W.