Królowa przysłona. Rzecz o podstawach fotografii, cz. 1.
On
Czasami warto wrócić do podstaw. Nie sądziłam, że w przypadku fotografowania własnej rodziny może to być aż tak istotne, ale okazuje się, że brak znajomości podstawowych pojęć i zasad działania aparatu może być sporą przeszkodzą na drodze ku pięknym rodzinnym albumom. Dla mnie pewne kwestie dotyczące aparatu są już na tyle przyswojone, że czasem trudno mi sobie wyobrazić, że szczegóły techniczne zdjęć mogą być zupełnie niezrozumiałe dla czytelników mojego bloga . A jeszcze trudniej jest mi wejść w to głębiej i w prosty sposób wytłumaczyć, co miałam na myśli 🙂 Dodatkowo, nie wiedząc co siedzi w głowach osób, które czytają moje posty, nie mam śmiałości tłumaczyć pojęć podstawowych, żeby nikogo nie urazić 😉 Dotarło jednak do mnie ostatnio, że wyjaśnienie choć kilku rzeczy związanych z działaniem i budową aparatu oraz rodzajem dodatkowego sprzętu może ułatwić na przyszłość odbiór tego, co tu przekazuję.
Ale od czego zacząć, co jest najważniejsze w fotografii? Zapewne już wiesz, że samo słowo „fotografia” oznacza „rysowanie światłem„, bo o tym chyba naprawdę każdy słyszał 🙂 A skoro tak, to najbardziej istotne jest, aby to światło w odpowiedniej ilości wpadło do aparatu i powstało zdjęcie dobre technicznie, czyli dobrze naświetlone. Ta odpowiednia ilość światła padającego na film fotograficzny lub matrycę aparatu to ekspozycja. Aby była prawidłowa, musimy zadbać o właściwe ustawienie trzech parametrów: przysłony, czasu naświetlania oraz czułości filmu lub matrycy (ISO). W dzisiejszych aparatach wiele dzieje się poza naszą świadomością, na przykład pomiar światła oraz dobór wartości tych trzech parametrów, zwłaszcza wtedy jeśli korzystamy z gotowych programów tematycznych (np. portret lub krajobraz). W większym stopniu wpływamy na zdjęcie jeśli skorzystamy z nieco trudniejszych trybów, takich jak preselekcja przysłony czy preselekcja czasu naświetlania. W trybach tych wybieramy jeden parametr, na który mamy wpływ (przy wcześniej ustawionej wartości ISO), a aparat na podstawie pomiaru światła dobiera nam drugi. Można więc uznać, że przy większości trybów jakie oferują współczesne aparaty mamy sprawę załatwioną, bo przecież jest wbudowany światłomierz, który odwala całą robotę. Ale nie do końca. Po pierwsze dlatego, że nie zawsze to, co aparat uznaje za prawidłową ekspozycję rzeczywiście nią jest! Gubi się w obliczeniach w warunkach trudnych. W zdjęciach nocnych każe naświetlać tak długo, aż na zdjęciu wychodzi dzień 🙂 Mogłabym sypnąć jeszcze kilkoma podobnymi przykładami, ale może lepiej zostawić to na inną okazję. Ale coś, co wydaje mi się nawet jeszcze ważniejsze to to, że aparat nie wie, jaki ostateczny efekt chcemy uzyskać. Owszem, w większości przypadków zapewne ustawi wszystko tak, że zdjęcie będzie odpowiednio jasne i buzie ładnie oświetlone, ale jak zapewne wiesz, nie tylko to decyduje o atrakcyjności zdjęcia.
W przypadku zdjęć prywatnych, robionych własnej rodzinie, większość fotografii będą stanowiły portrety lub zdjęcia reportażowe. A w nich najważniejszy będzie oczywiście człowiek. Warto przemyśleć, jak chcemy go pokazać, czy skupić całą uwagę odbiorcy na sylwetce, uwydatniając ją maksymalnie, czy może pokazać jakąkolwiek relację fotografowanej osoby z otoczeniem, zapisując przy okazji to, co znajduje się dookoła. Wizje mogą być różne, dlatego dobrze jest wiedzieć, jak możemy uzyskać różne efekty korzystając z odpowiednich ustawień aparatu. Jednym z nich jest przysłona, parametr, którego zasady działania łatwo zrozumieć, łatwo go też zmienić, a ma ogromny wpływ na ostateczny wygląd zdjęcia.
Mówiąc jak najprościej, przysłona jest częścią obiektywu wpływającą na wielkość otworu, przez który wpada światło. Im przysłona jest mniejsza (im mniejsza wartość liczbowa), tym wpada więcej światła. Im przysłona większa (większa wartość liczbowa), tym światła wpada mniej. Z punktu widzenia prawidłowej ekspozycji ma to takie znaczenie, że jeśli wybierzemy przysłonę o wysokiej wartości liczbowej, więc światła wpadnie mniej, musi to być zrekompensowane na przykład dłuższym czasem naświetlania. Ale tak jak wspomniałam, tę część i tak zwykle załatwia aparat (poza manualnym trybem pracy, z którego raczej niewiele osób korzysta robiąc zdjęcia własnej rodzinie) i dzieje się to niejako poza nami. Ważniejsze jest to, jak wybór wartości przysłony wpływa na ostrość zdjęcia, a konkretnie na głębię ostrości. Duża przysłona (a więc mały otwór, przez który wpada światło) działa podobnie jak oko. Gdy czegoś nie widzimy z daleka, mrużymy oczy i bywa, że jest lepiej, albo przynajmniej tak nam się wydaje 🙂 Ale na potrzeby tego posta, możesz to sobie tak zapamiętać. Przekładając na obraz fotograficzny, jeśli wybierzesz dużą przysłonę, to głębia ostrości też będzie duża. Oprócz osoby, na którą ustawiasz ostrość, dobrze widoczne będzie też to, co jest za lub przed nią. I odwrotnie, jeśli wybierzesz małe wartości przysłony, a więc światła będzie wpadało bardzo dużo, spowodujesz, że głębia ostrości będzie mała. Osoba fotografowana będzie wyostrzona, ale tło zostanie już rozmyte, bez widocznych szczegółów. Tak to wygląda w skrócie, choć oczywiście trzeba pamiętać, że pomiędzy najmniejszą a największą przysłoną jest wiele innych wartości, których wybór sprawi, że efekt na zdjęciu też będzie taki pomiędzy. Wiedząc jednak jak to działa, możesz sobie przysłoną swobodnie sterować i wybierać takie wartości, które odpowiadają Ci przy konkretnym zdjęciu. Dla rozwiania ewentualnych wątpliwości, mała przysłona to na przykład 2.0 czy 2.8, a duża 11 lub 16. To są niektóre ze standardowych wartości przysłony. W celach edukacyjnych zerknij na swój aparat i zobacz, czy u Ciebie też takie są 🙂
Jeśli moje opisy to dla Ciebie za mało i lubisz konkrety, to proszę bardzo. Oto moje porównanie kilku standardowych wartości przysłony, na przykładzie zdjęcia portretowego (cudem udało się zrobić tych kilka zdjęć niemal w takiej samej pozycji modelki). Wszystkie zdjęcia zrobiłam obiektywem 85 mm, przy ISO 200. Czas naświetlania zmieniał się od 1/60 sekundy przy przysłonie 16, do 1/2000 sekundy przy przysłonie 2,8. To przy okazji pokazuje, jak dużo światła wpada przy konkretnych wartościach przysłony. Widząc to porównanie, możesz za każdym razem decydować, na jakim efekcie Ci zależy. Pamiętaj jednak, że przysłonę da się w pełni kontrolować jedynie w dwóch trybach pracy aparatu: preselekcji przysłony lub manualnym. Osobiście polecam Ci ten pierwszy, przynajmniej na początek.
Na zakończenie dodam jeszcze, że wpływ na głębię ostrości ma nie tylko wartość przysłony. Ogromne znaczenie ma obiektyw, a konkretnie długość ogniskowej, ale o tym innym razem.
W.