Fotografka ma wolne

Fotografka ma wolne

  • Blog
    • Fotografia
    • Moje porady
    • Sesje zdjęciowe
    • Podróże
    • Wycieczki
    • Fotogeniczna mapa Polski
    • Rodzina
    • Dom
    • Sprzęt
    • Refleksje
    • Albumy
  • O mnie
  • Kontakt
Wyszukaj
Ostatnie wpisy
  • W Skansenie Ziemi Łowickiej
  • Toskania pod Warszawą
  • Wspomnienie wakacji
Archiwa
Kategorie
Fotografka ma wolne

Osobisty blog fotograficzny Weroniki Łucjan-Grabowskiej

Fotografka ma wolne

  • Blog
    • Fotografia
    • Moje porady
    • Sesje zdjęciowe
    • Podróże
    • Wycieczki
    • Fotogeniczna mapa Polski
    • Rodzina
    • Dom
    • Sprzęt
    • Refleksje
    • Albumy
  • O mnie
  • Kontakt

Zabawa na śniegu prawie jak morsowanie!

On czwartek, styczeń 14, 2021

 

Zdjęcia ze śniegu są dziś prawie tak pożądane jak te z morsowania! A ponieważ nie lubię się aż tak katować, ale jednocześnie cenię sobie podążanie za internetowymi trendami ;), ochoczo wyruszyłam z dzieciarnią na pierwszy porządny śnieg tej zimy. Tak jak wszyscy, długo na niego czekaliśmy. Więc gdy o poranku mym oczom ukazał się piękny, biały krajobraz, wiedziałam, że inaczej być nie może. I choć moje wrażliwe na mróz palce lekko przymarzały, dzielnie rejestrowałam radość z zabawy w tej wyjątkowej scenerii.

 

 

 

 

 

Nie obyło się bez kłótni i płaczu, bo za mocno, bo po twarzy, bo zabrał pigułę… Ale ogólnie było fajnie i dzieci zrobiły się odrobinę spokojniejsze po takim wytraceniu energii, co w dzisiejszych czasach szczególnie warte jest zachodu.

 

 

 

 

Jeśli chodzi o samo robienie zdjęć i sprawy techniczne, nie zaskoczę Cię specjalnie. Nie chcąc ryzykować utraty części sprzętu w zaspie śnieżnej, zdecydowałam się wziąć tylko jeden obiektyw, najlepszą do tego celu pięćdziesiątkę. Niepotrzebnie nałożyłam na nią filtr polaryzacyjny, bo zrobiło mi się trochę za ciemno i nawet w świetle dziennym był problem ze zrobieniem zdjęć na wystarczająco krótkim czasie, żeby krasnale wyszły nieporuszone w trakcie szaleństw. W przypadku zdjęć ich obojga staram się nie schodzić poniżej przysłony 4.0, jeśli chcę, aby oboje byli mniej lub bardziej ostrzy, więc pozostało mi operowanie czułością, którą co chwilę musiałam zwiększać. W przypadku zdjęć na śniegu muszę wspomnieć o czymś, co dawno temu, kiedy jeszcze niewiele wiedziałam o fotografowaniu, sprawiało mi największy problem. Zdjęcia wtedy zawsze wychodziły mi za ciemne, a śnieg brudny. W czasach kiedy miałam do dyspozycji 24 lub 36 klatek i wywołanie zdjęć zależało wyłącznie od  pracowników laboratorium, miało to ogromne znaczenie, bo zdjęcia wychodziły po prostu kiepskie. Teraz można zrobić niemal wszystko na etapie postprodukcji, więc nie wiem, czy ktoś jeszcze się tym przejmuje. Ale jeśli tak, to warto wiedzieć, że standardowo ustawiony pomiar światła w aparacie stara się wszystko „wyrównać”. Jeśli „widzi”, że jest wszędzie biało, odbiera to jako jasność i tak wpływa na ustawienia aparatu, żeby tę całą scenę przyciemnić, żeby właśnie wyszło szaro. Mnie to jakoś nie satysfakcjonuje 🙂 Więc jeśli masz możliwość wprowadzenia korekcji ekspozycji, czyli poziomu naświetlenia zdjęcia, to ustaw ją na przykład na +1 i zobacz efekty. Możliwe, że trzeba będzie to jeszcze zmieniać kilka razy, ale z pewnością z takim ustawieniem zdjęcia na śniegu będą już znacznie wierniej odzwierciedlały rzeczywistość. Ja lubię widzieć w aparacie obrazy prawie docelowe. Oczywiście, że trochę je później poprawiam, minimum to zwiększenie kontrastu. Jednak lżej mi na sercu, gdy wiem, że nad tym panuję i nie zrzucam na komputer zdjęć bardzo niedoskonałych. Jeśli masz tak samo, poeksperymentuj z ustawieniami aparatu. I dobrej śnieżnej zabawy Ci życzę!

 

 

 

 

W.

0 Tags: fotografia, rodzina

Related Posts

Wspomnienie wakacji

On piątek, wrzesień 3, 2021

Zabawy na plaży

On czwartek, czerwiec 24, 2021

Jeszcze raz ogrody!

On czwartek, czerwiec 10, 2021

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć! Mam na imię Weronika i od kilkunastu lat jestem zawodową fotografką. Gdy nie robię zdjęć za pieniądze, robię je dla przyjemności swojej rodzinie. Zapisywanie wspólnych wspomnień to moja pasja, którą chciałabym i Ciebie zarazić. Na moim blogu opisuję rodzinne wyprawy, pokazuję sceny z naszego życia i daję wskazówki, jak fotografować swoje najbliższe otoczenie.

Tu też mnie znajdziesz
Najnowsze sesje zdjęciowe
  • Wspomnienie wakacji

    Wspomnienie wakacji

  • Tradycyjnie szybka sesja urodzinowa

    Tradycyjnie szybka sesja urodzinowa

  • Mimo wszystko wesołych świąt!

    Mimo wszystko wesołych świąt!

Chmura tagów
aparat Bałtyk blenda dom Dzień Dziecka Dzień Kobiet Dzień Matki filtr fotogeniczna mapa polski fotografia fotoksiążka Gargano kuchnia Lanzarote Lublin lustrzanka morze muzeum ogród park rozrywki Podlasie podróże Portugalia przepisy przyjaźń rodzina selekcja zdjęć sesja dziecięca sesja noworodkowa sesja urodzinowa sesja zdjęciowa statyw Sylwester toskania urodziny wakacje warmia weekend wieś wspomnienia wycieczka wycieczki włochy święta życzenia

© Weronika Łucjan-Grabowska 2020

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności